Gościem szóstej edycji „Otwartej Przysłony” – cyklu fotograficznych spotkań, organizowanych przez Stowarzyszenie Myślenickiej Grupy Fotograficznej – MgFoto, był Krzysztof Wojnarowski – pasjonat gór, artysta fotografik, kosiarz, humanista, erudyta, człowiek wielu talentów.
Przez ponad dwie godziny nasze studio wypełnił opowieściami. Z początku o historii fotografii tatrzańskiej – od Walerego Rzewuskiego (XIXv) do fotografów współczesnych, z płynnym przejściem do własnych „tatrzańskich” cykli takich jak „Tatrzańskie reminiscencje” czy „Na tatrzańskich bezdrożach”. Potem było o „Metamorfozie”, o „Entropii”, o „Czasie zatrzymanym”, o bliskich kontaktach prelegenta z KGB* i Jego kilku innych projektach fotograficznych, a w końcu o „Kosiarzu”, który wzbudził tak wiele emocji i pobudził do kolejnych dyskusji.
Opowieść o Kosiarzu była swoistym łącznikiem pomiędzy opowieścią o fotografii – tej sensu stricte, a o zagadnieniach „okołofotograficznych”.
Ta druga opowieść, snuła się równolegle – jakby w tle, gdzieś pomiędzy wierszami…
Była to opowieść o fotograficznym introwertyku, który w pewnym momencie postanawia wyjąć z szuflady chowane tam skrzętnie zdjęcia i podzielić się nimi ze światem. O konsekwencji tej decyzji – o interakcji z widzem, nie zawsze łatwej i nie zawsze prostej. O towarzyszących temu obawom, a ostatecznie o płynących z tego korzyściach.
Było też o pytaniach, które każdy fotografik (albo ogólniej artysta) z pewnością sobie zadaje, ale często nie wybrzmiewają one tak głośno i tak wyraźnie – na ile chcę, mogę i powinienem dzielić się swoim wewnętrznym światem z innymi? Gdzie jest ta cienka i prawie niewidoczna granica pomiędzy zachowaniem intymności, a fotograficznym ekshibicjonizmem? O tym co na zdjęciach oczywiste i o tym co każdy sam musi sobie dopowiedzieć.
Na koniec, nie sposób nie wspomnieć wątku o wiośnie… ale nie dlatego, że w środku zimy zaczynamy już tęsknić za pierwszymi pęczniejącymi pąkami na drzewach. Dlatego, że dla naszego gościa od wiosny wszystko się zaczęło. „Wiosna” to radziecki aparat fotograficzny, starszy, ale podobno lepszy, brat „Smieny”. I właśnie taki, w wieku 5 lat dostał od swego Taty, rozpoczynając „złoty wiek fotografii”
To były naprawdę fascynujące dwie godziny…
* nie podejrzewaliście chyba pana Krzysztofa o związki z tym KGB??? KGB z naszej opowieści to Krakowska Grupa Bluesowa – zespół, z którym prelegent jest blisko związany.
Poniżej zapraszamy do fotorelacji z tego wydarzenia.
Tekst i foto: Tomasz Szymański