„Nie każde oko widzi. Ale fotograf – widzi dwa razy” — mawiał Alfred Stieglitz.
A my, 4 czerwca 2025 roku, podczas XIV spotkania z cyklu „Otwarta Przysłona” w Studio Stowarzyszenie Myślenickiej Grupy Fotograficznej – MgFoto, mieliśmy wyjątkową okazję spojrzeć na świat właśnie takim okiem — okiem Pawła Wieczorka.
Paweł Wieczorek, fotograf, artysta, podróżnik, a jak się szybko okazało — również znakomity gawędziarz z poczuciem humoru szerokim jak ogniskowa 28 mm. Paweł nie tylko pokazał nam świat przez pryzmat swoich obiektywów, ale również zabrał nas w niezwykłą podróż – do miejsc, o których większość z nas czyta jedynie w atlasach lub marzy w zimowe wieczory.
Były to opowieści utkane z barw, świateł i cieni — nie tylko tych na zdjęciach, ale też tych ukrytych w ludzkich historiach, kulturach i codziennościach. Odległe, egzotyczne, a zarazem zaskakująco bliskie — takie właśnie były kadry, które złożyły się na tę fotograficzną wyprawę.
Jak mówił Henri Cartier-Bresson:
„Fotografia to sposób na to, by pokazać, jak postrzegamy świat, a nie tylko to, co widzimy.”
Paweł pokazał nam właśnie to „więcej” — nie tylko dokument, ale i emocję, moment, niedopowiedzenie. Dzielił się też swoim warsztatem, opowiadając o technikach, trudnościach i smaczkach fotografowania w warunkach dalekich od studyjnych — czasem na piasku, czasem w deszczu, a czasem wśród ludzi, których oczy mówią więcej niż słowa.
Całość wydarzenia można by podsumować słowami:
„Dobre zdjęcie to takie, które pachnie kurzem drogi, smakuje herbatą u obcych i dźwięczy śmiechem lokalnych dzieci.”
A jeśli ktoś przyszedł tylko popatrzeć na ładne obrazki — wyszedł z głową pełną opowieści, które zostają pod powiekami na dłużej.
foto: Marek Gubała, Grażyna Gubała